A ja od zawsze podziwiałam co innego:
ciepło pieca kaflowego, zapach domowego chleba, rytm prac zgodny z porami roku.
Długo nie myślałam o tym jako o dziedzictwie. Wydawało mi się zbyt zwyczajne, by nadawać mu taką wagę.
Dziś wiem, że to właśnie ta codzienność kryje w sobie najgłębszą mądrość.
Z pokorą łączę fakty historyczne z ich wpływem na współczesność.
Nie wartościuję. Nie krytykuję. Nie gloryfikuję.
Staram się po prostu widzieć zależności – dostrzegać, co w dawnych wyborach może dziś być dla nas drogowskazem. Wapienne tynki, kiszone buraki, lniane ubrania, domy z bala – to nie tylko relikty przeszłości, ale rozwiązania, które wciąż mogą nam służyć.
Nie po to, by zrezygnować z wygód współczesnego świata, ale po to, by wybierać świadomie to, co naprawdę nam służy – zdrowiu, naturze, relacjom.
Wiem też, że dziedzictwo to nie tylko to, co chcemy zachować.
To również trudne wydarzenia, bolesne ścieżki, błędne decyzje.
Ale nawet z nich możemy czerpać – ucząc się, jak nie powielać dawnych schematów.
Bo zakochanie w dziedzictwie nie oznacza ślepego naśladowania wszystkiego, co dawne.
Dziś również tworzymy dziedzictwo.
To, co wybieramy, jak żyjemy, co zostawimy po sobie – stanie się punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń.
Dlatego wierzę, że mamy prawo – a może nawet obowiązek – łączyć to, co było, z tym, co jest teraz, by tworzyć mądrzejszy, bardziej ludzki świat.
Świat, który będzie naszym darem dla przyszłości.
Jestem doktorką nauk prawnych, specjalistką w zakresie prawnej ochrony dziedzictwa kulturowego. Ale przede wszystkim – kobietą zakorzenioną w codzienności, która szuka w niej sensu, piękna i mądrości.
Przez wiele lat „dziedzictwo” brzmiało dla mnie zbyt uroczyście. Kojarzyło się z zamkami pełnymi turystów i muzealną ciszą.
Z czymś zamkniętym w gablotach – dalekim od codziennego życia.
Nazywam się Anna Mazurek.
Dziedzictwo, które żyje i uczy dobrze żyć
© 2025 Zakorzenieni. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Dawid Mazurek